Praktyka mindfulness jest bardzo rozbudowana. Rozróżniamy ćwiczenia formalne, czyli różne formy medytacji, oraz ćwiczenia nieformalne: bardzo krótkie praktyki, które można wykonywać gdziekolwiek jesteśmy i cokolwiek robimy. Tak naprawdę to formalne ćwiczenia stanowią niejako przygotowanie do tego, abyśmy właśnie w naszej codzienności byli bardziej uważni na to życie, które się nam przydarza. Formalne ćwiczenia to baza, codzienne przypomnienie dla naszego umysłu co jest dla nas ważne, codzienne przypominanie sobie swojej intencji, codzienny trening. Właśnie po to to robimy, aby zapraszać więcej świadomej obecności do naszej “szarej” codzienności. Inaczej po co w ogóle tracić czas na siedzenie i medytowanie?
Jeśli chcesz zacząć i spróbować, czy mindfulness to jest coś dla ciebie to zachęcam do prostego ćwiczenia. Jest tych ćwiczeń bardzo wiele, bo każdemu co innego odpowiada lub co innego jest adekwatne w danym momencie. Ale jeśli jesteś na początku drogi to możnesz zacząć chociażby tak:
- Znajdź ciche miejsce, w którym nikt ci nie będzie przeszkadzać przez kilka minut. Wyłącz telefon, zamknij drzwi i znajdź dla siebie wygodną pozycję. Zadbaj o swój komfort.
- Wyznacz sobie dokładnie, ile chcesz praktykować. Dla początkującej osoby 5-10 minut jest absolutnie wystarczające. Nastaw zegarek, który odmierzy czas.
- Kiedy już siedzisz w wygodnej dla siebie pozycji zamknij oczy i po prostu zauważ swoje ciało. Zauważ jak się czujesz w tej pozycji. Zauważ ciężar swojego ciała podtrzymywanego przez krzesło lub ziemię. Nic nie musisz zmieniać, zauważ po prostu to co jest.
- Poczuj teraz przepływ oddechu. Nie staraj się zmieniać tego jak oddychasz a jedynie odczuwać swoje wdechy i wydechy. Jak to jest oddychać? Jakie to wywołuje wrażenia?
- Po chwili pewnie zauważysz, że twój umysł już nie jest z oddechem, ale coś obmyśla, analizuje lub pogrążył się w marzeniach. To jest w naturze umysłu. Po prostu to zauważ i pogratuluj sobie – zauważenie rozproszenia to jest właśnie moment uważności! Teraz sprowadź swój umysł z powrotem do obserwowania przepływu oddechu.
- Za każdym razem gdy zauważysz, że umysł odpłynął sprowadź go do odczuwania oddechu z życzliwością. Co to znaczy z życzliwością? Nie osądzaj siebie za to jakie masz myśli albo za to, jak często ulegasz rozproszeniu. Niewytrenowany umysł jest jak szczeniak – wszystko go interesuje i biegnie za każdym nowym wrażeniem… średnio co 3 sekundy!
To tyle i aż tyle. Praktyka jest prosta, ale nie jest łatwa. Polega na łagodnym sprowadzaniu swojej uwagi do tu i teraz za każdym razem, kiedy zauważymy rozproszenie. W krótkiej praktyce powyżej jako naszej kotwicy, czegoś co pomaga nam wracać do chwili obecnej, użyliśmy oddechu, bo on jest zawsze z nami, jest zawsze tylko w chwili obecnej.
A jakie były wasze wrażenia w czasie tego ćwiczenia? Co zauważyliście?
Dobrze się czyta Moniko 🙂