Cierpliwość – mam wrażenie, że to takie niemodne słowo w naszych czasach. Pokazywanie swojej (zwłaszcza negatywnej) reakcji jest bardzo medialne. Każdy z nas zna to uczucie, obezwładniające czasami, kiedy tak bardzo się chce ponarzekać sobie bez celu. A to że tak mało kas otwartych a tak dużo ludzi, albo że taki ruch duży, znowu trzeba czekać na światłach… Milion spraw które nie są takie jakie “powinny być” naszym zdaniem. Opór, niechęć, sprzeciw… napięcie, automatyczne myśli, zmarnowany czas.
Nasz czas. Twój czas. Innego nie będzie – w tej kolejce to mój czas, moje życie. I w tej poczekalni u lekarza też, i w ten pierwszy dzień wiosny ze śniegiem i mrozem – a jakże też!
Cierpliwość do siebie, do swoich stanów i swojego narzekania. Wyrabiana powoli, czasami w bólu, staje powoli jak wewnętrzna twierdza. Bycie ze sobą wiernie, zawsze, na dobre i na złe. Zasiedlenie tego miejsca, tej przestrzeni – kompletnie i bez reszty. Życie na całego, bez pośpiechu smakując chwile.
——————————————–
Zapraszam na kursy przez internet, na miejscu w Tychach oraz do zapisania się na moją listę mailingową.
8-tygodniowe kursy mindfulness
Kursy indywidualne jeden-na-jeden przez internet
Obrazki: Bess Hamiti / pixabay