Usłyszałam ostatnio piękny wiersz poetki, której do tej pory nie znałam. Dotyka mnie w nim delikatność, humor i prostota. Wzrusza mnie czułość, jaka bije z tego wiersza. Przypomnienie, że jakakolwiek by nie była nasza sytuacja i nasze cierpienie, nigdy nie jesteśmy w nim sami. Tysiące naszych bratnich dusz, w różnych zakątkach świata dzielą nasze cierpienie. Być może w tym dokładnie momencie przeżywają to samo co my.
Obyśmy umieli z taką samą życzliwością i humorem odnosić się do swojego doświadczenia bycia nieperfekcyjnym człowiekiem, który czasami nie jest w stanie…
Z dedykacją dla wszystkich cierpiących na bezsenność 🙂
Ellen Bass
Bezsenność
Na całym świecie, ludzie nie mogą spać.
W różnych strefach czasowych, leżą przebudzeni,
ciała nieruchome, umysły kroczące jak dziecięcy robotnicy.
Martwią się o rachunki. Martwią się
czy buty które właśnie kupili
są naprawdę za małe. Czyjś mąż umarł,
jej syn wyjechał na studia a ona nie wie
jak zaprogramować nagrywarkę video.
Inna była bita przez męża.
Ktoś planuje ucieczkę.
Ktoś trzyma skradzione rzeczy.
Ktoś na sofie w kratkę na oddziale intensywnej terapii. Jego córka,
okazuje się, faktycznie ma guza mózgu
chociaż lekarz powiedział, że zrobią rezonans, tylko
żeby go wykluczyć. Kobieta na innej sofie
chrapie – co jest dziwnie kojące – dowód, że ludzie jednak śpią.
Niektórzy śpią w pościeli.
Niektórzy w hamakach. Niektórzy w więzieniu. Niektórzy
pod mostem. Jeden na biegunie północnym
bada wpływ zanieczyszczenia.
Mężczyzna w Massachusetts myśli o kochance
którą miał kiedyś w Dar es Salaam i o kwiatach jaśminu,
które nawlekała na igłę srebrnej
spinki, przypiętej do jej włosów nocą. Przypadkowo,
kochanka, obecnie w Rzymie, pamięta
jak wyglądała przez okno nad zlewem kiedy zmywała naczynia. On czytał
na leżaku a ona pomyślała, jak możliwe że po raz pierwszy, nie jest samotna.
Niektórym jest za zimno. Niektórym
za gorąco. Niektórzy głodni. Niektórzy w bólu.
Niektórzy w hotelach słuchając ludzi uprawiających seks
w pokoju obok. Niektórzy płaczą.
Jedną obudził kot i teraz martwi się o wysypkę,
którą zauważyła wieczorem i zastanawia się
czy jej córka, która boi się pływać, powinna być przymuszona.
Niektórzy wstają. Inni zostają w łóżku.
Zjadają ciasteczka Oreo lub piją wino – albo jedno i drugie.
Wiele czyta. Kilka osób robi wymyślne
stroje na Halloween: pawia
z ośmioma prawdziwymi piórami w ogonie.
Niektórzy sprawdzają e-mail. Próbują
nagrań ułatwiających zasypianie, hipnozy, leków.
I słuchają jak ich zegary cykają, elegancko
jak kobiety w szpilkach.
Ci, którzy mogą, przywierają do swoich partnerów,
ucho przyciśnięte do tych sąsiadujących płuc jak
stetoskop, mając nadzieję na złapanie okazji
na miarowym sennym oddechu innego, by być poniesionym
jak ziarenko na ciele tego kto jest w stanie.
Właśnie teraz, w Japonii, nadchodzi świt
i wszyscy którzy nie spali całą noc
czują ulgę. Mogą przestać próbować.
W Gwatemali jednak osoby cierpiące na bezsenność dopiero
zaczynają i mają całą
noc przed sobą. To jak fala
na stadionie do baseballa, ręce
naokoło świata.
Więc oto modlitwa
dla obudzonych, dusz które nie potrafią odpocząć:
kiedy leżysz z oczami
otwartymi lub zamkniętymi, niech cię coś
pocieszy – ptak, wietrzyk, zapach
zgniecionej mięty, nokturny Szopena,
narodziny twojego dziecka, pocałunek,
lub nawet ja – w mojej chłodnej kuchni
w płaszczu narzuconym na moją nocną koszulę – myśląca o tobie.
Tłumaczenie moje. Angielski oryginał wiersza można znaleźć np. tutaj.
Obrazek: geralt/ pixabay
Zapraszam na kursy przez internet, na miejscu w Tychach oraz do zapisania się na moją listę mailingową.
8-tygodniowe kursy mindfulness
Kursy indywidualne jeden-na-jeden przez internet